Fragmenty z listu do generała Jaruzelskiego (5 10.1982 , dokończony 8.11.1982, zdjęcie oryginału powyżej, pozostałe do obejrzenia w galerii dokumentów.)

 

W latach 80-tych pisało się w zasadzie ręcznie. Jeśli ktoś miał maszynę do pisania, to w stanie wojennym musiał oddać do depozytu, w innym wypadku groziły sankcje dekretu o stanie wojennym. Każdy kto wiedział co znaczy tamten system, pisał listy do władz PRL przez kalkę, by nie zmieniono treści listu, a później nie oskarżono go za ubliżanie Władzy Ludowej. W załączeniu jest zdjęcie, bardzo przyniszczonej kopii listu do generała W. Jaruzelskiego i odpowiedź z MON z dnia 20.12 1982.

Poniżej fragmenty z kopii listu:

 

Panie generale, my oczekujemy prawdziwego porozumienia, mamy w pamięci tyle zawiedzionych nadziei z poprzednich lat, ludzie patrzą na PRON i OKON jak na sztuczne ciało.

 

My czekamy na jakiś krok w kierunku "Solidarności" .Uwolnijcie Lecha Wałęsę ( na początek)i wspólnie z Prymasem niech Pan jeszcze raz usiądzie i zastanowi się głęboko co dalej.

 

Panie generale nie można budować szczęścia jednych na cierpieniu i nieszczęściu innych.

 

A "Solidarność" to nie banda warchołów i chuliganów ,ale robotnicy, którzy czekają na szczery dialog, powie Pan że "Solidarność" nie skorzystała z tego dialogu, to dlaczego nie skorzystano w Rządzie z propozycji by ten dialog prowadzić przed kamerami TV.

 

Rządzą dawne kliki w zakładach pracy, którym obca jest reforma, niektórzy porządni dyrektorzy nie mogą dać sobie rady.

 

Pan wie jakie są siły społeczne i jakim stopniu i procentowo powinny być reprezentowane. To przecież „Solidarność”, ZSL, SD i PZPR, i tu musi się zacząć na nowo dyskusja bez wzajemnych okłamywań, trudno to rozpocząć ja wiem, na pewno ma Pan w Rządzie swych przeciwników.

 

Ja może jestem zbyt młody by Pana pouczać. Niech Pan wróci do lat dziecinnych ( nie znam Pana życiorysu i nie wiem czy żyje Pana matka i ojciec ), na pewno był Pan ochrzczony , jako katolik niech Pan wspomni co Panu matka zawsze mówiła.

 

Wkładam Panu do listu obrazek Matki Boskiej Częstochowskiej( nie wiem czy był Pan kiedyś na Jasnej Górze, może w latach dziecinnych ) , jest On poświęcony, ale proszę Pana jeśli miałby go Pan zniszczyć, to niech mi go Pan odeśle. Niech Pan się wpatrzy w niego w chwili całkowitego zmęczenia i załamania Ona Panu pomoże.

 

Polecam Pana Matce Boskiej Częstochowskiej, może jestem zbytnim romantykiem, ale niech Pan ratuje Polskę, niech Pan siądzie jeszcze raz z Lechem Wałęsą i z Prymasem do stołu, trzeba coś zrobić, bo to nieprawda że jest wszystko w porządku , zna Pan historię, zna Pan książki Mickiewicza, Norwida, Sienkiewicza, Słowackiego zna Pan tradycje narodu.

 

Nikt nie chce zrywać sojuszy, ale jest stare przysłowie „ kochajmy się jak bracia, liczmy się jak żydzi”. Mądrze handlujmy z krajami socjalistycznymi i kapitalistycznymi.



Wszystkie materiały zawarte na tej stronie pochodzą z prywatnej kolekcji autora.
Pierwsza odsłona strony 31 maja 2010 roku.